50. Podręcznik dla szwaczek i krojczych (Lukas Bärfuss, Koala)


Powieść Koala Lukasa Bärfussa została napisana z niezwykłą dyscypliną: zdania wypowiadane są na jednym oddechu, trzymają się wyczuwalnego rygoru, podają historię w sposób bardzo przejrzysty, gromadzą erudycyjnie dobrane argumenty i niezauważenie przenoszą czytelnika do kolejnych tematów. Prawie wcale nie widać linii cięcia narracji, chociaż bardzo łatwo można wskazać poszczególne. Fabułę zbudowano bez użycia gwoździ, z litego języka. Autor dobiera osobne nastroje i język do każdej części i tematu. I tak jest też w znakomitym polskim przekładzie tej książki, autorstwa Arkadiusza Żychlińskiego.

Nie wszystko mnie jednak w tej książce przekonuje.

Powieść toczy się wokół (nagłego? spodziewanego?) samobójstwa przybranego brata, które narrator usiłuje na własne potrzeby "rozpisać", bo myśli językiem, lepiej pamięta słowa niż przedmioty. Ze wspomnień o zmarłym wyłania się obraz bliskiej, ale obcej osoby, odludka i małomiasteczkowego pechowca (dwa groźne wypadki z szybą), może nawet pasywnego tchórza, który boi się wyjechać, bo boi się życia. Zderzanie okruchów wiedzy o bracie (którego narrator znał słabo) z wywodami badaczy prowadzi do analizy historii podobnych śmierci, w których dominuje przypadkowość i porywczość. Przypadek brata daje się jednak uzasadnić, gdy rozciągnie się linię życia zupełnie płasko i weźmie na warsztat porażki, koleje losu i chybione decyzje. Bratu po prostu nie wychodziło, wszystko nie dość dobrze się układało i całkiem przewidywalnie, czyli tragicznie, skończył.

W każdym wydaniu książki, które znalazłam, wydawcy zaznaczali, że historia przybranego brata jest
elementem zaczerpniętym z biografii autora. Rozumiem, że dyscyplina wprowadzona w partiach poświęconych zmarłemu miała uzasadnienie emocjonalne. Informacje są czytelnikom dawkowane, nie ma miejsca na nadmiar słów, zbyt długie dywagacje. Dominuje więc potrzeba racjonalnego (?) podejścia do faktów. Sposób relacjonowania wiadomości o śmierci i późniejszego dociekania przyczyny zgonu staje się widoczny, gdy przechodzimy do kolejnej części książki. Tam rozpoczyna się obszerny passus o kolonizowaniu Australii. Docieranie na nowy kontynent, osiedlanie się, pierwsze próby zasiewania ziemi, hodowania zwierząt i szukania szlaków handlowych prowadzi w narracji do refleksji nad zadziwiającym endemitycznym zwierzęciem.

Autor próbuje bowiem wyjaśnić, jakie znaczenie miało imię nadane bratu w skautach. Dlaczego bycie "koalą" przyniosło chłopcu (a później dorosłemu) mężczyźnie właśnie taki los. Paralele pomiędzy biernością australijskiego torbacza (łatwego do zrzucenia z drzewa, więc także łatwego do zjedzenia i przez to szybko wybijanego) z reakcją społeczeństwa na porażkę życiową pojedynczego człowieka, który nie prowadzi wzorcowego losu (brat pracował w noclegowni, nie uciekł z miejsca bez perspektyw) wydaje się szyte zbyt grubymi nićmi.
Widać tutaj kilka pomysłów na świetny koncept, ale finalne rozwiązanie narracyjnych napięć mnie nie przekonuje. Mimo porywających historii, bardzo namacalnie pokazanych problemów samobójcy i osadników, brakuje zamknięcia, wyrównania dwóch porządków, których jednak porównać się nie da. Opowieść o koali staje się bowiem słusznym i pożądanym głosem w sprawie kondycji kapitalizmu, reakcji społecznych, sposobu traktowania bierności i odstawania od głównego nurtu, ale dzieje się to kosztem prywatnej historii kogoś prawdziwego, kto posłużył autorowi jako mały element w wielkiej tyradzie. W dodatku kosztem własnego brata. Literatura może wszystko,  wszystko wchłonie, ale...

Bärfuss, którego polecam mimo wspomnianych znaków zapytania, świetnie pisze, wie wszystko o języku, sterowaniu myślami czytelnika, stosowaniu pełnej kontroli emocjonalnej i włączaniu literatury do dyskusji o globalnych problemach. A w dodatku finał książki wiele mówi o jego filozofii artystycznej i znaczeniu pisania.
Warto!


Lukas Bärfuss, Koala, przełożył Arkadiusz Żychliński, posłowie napisał Grzegorz Jankowicz, Wrocław 2017, ss. 180.

PS Wspaniała okładka Przemka Dębowskiego (wyjęta prosto z estetyki współczesnych okładek niemieckich domów książki). 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 dyskretny urok drobiazgów , Blogger