1. --- Ćma, hymn i żółtobrzeżek --- (Robert Pucek, Siedemnaście zwierząt)

1. --- Ćma, hymn i żółtobrzeżek --- (Robert Pucek, Siedemnaście zwierząt)




"Róbcie noc, róbcie noc, mruczę pod nosem, zasypiając, 

do ciem, gałęzi, pieśni i łasic"
(Robert Pucek, Siedemnaście zwierząt)

Wieczór rozpoczyna się od wyszczerzonych zębów szczupaka wygiętego w łuk na dnie ogromnej miednicy w sieni. Kapryśny gwiazdozbiór jego cętek ckni się potem latami. 
Kto raz zaczerpnął zapachu lasu przed świtem, wie.

Na zdjęciu: królestwo żółtobrzeżka
W tamtym świecie wszystko zaczyna się od obrazu. Wystarczy potem piórko zanurzone w tuszu i ręka sama kreśli kształty. Pomost, linię zalewu, kilka fal przecinających linię wody. Ale są obrazy, których nie da przerysować z pamięci. Zbyt głęboko sięgają królestwa żółtobrzeżków, zaplątują się w gęstwinę moczarek, gdzie nie docierają promienie, śledzą od spodu szlak nóg nartnika, czmychają przed niecierpliwym ciernikiem, którego dziecięce dłonie delikatnie przenoszą w wodzie do innego gniazda. 
Pierwsze samotne lato. Stroboskop blików na wodzie w samo południe, kołysanie akwenu. I przedziwnie skręcony totem zawieszony na sieci tygrzyka.

Później obrazy nakładają się na siebie. Obce ryby łapią łapczywie powietrze w portowych koszach na południu map. Obce ptaki gapią się na startujące samoloty tam, gdzie jest już Arystoteles, lekcje anatomii i atlasy bezkręgowców słodkowodnych.

*


 

Robert Pucek w najnowszym tomiku esejów mocno kręci w głowie. Nawet jeśli ktoś nie żył nigdy w świecie przyrody musi koniecznie wsiąść na karuzelę Siedemnastu zwierząt. I przejechać się całe osiemnaście razy, a przy rozdziale "Samotność ślimaka" i "Wieloryb" to nawet po dwa razy. W przedziwnym świecie, co odnotowuję z uczuciem ulgi, wciąż nie da się hodować pikseli w zaciszu drzew.

Dużo pisać nie trzeba. Mięsista, erudycyjna, przepięknie napisana książka. Godna (każdego) początku.


Copyright © 2014 dyskretny urok drobiazgów , Blogger