18. Nieprzeniknione (Chimamanda Ngozi Adichie, To coś na Twojej szyi)


Nie znałam wcześniej tej pisarki. Poleciła mi ją krakowska poetka, jedna z Autorek, o których napisałam tutaj recenzję. Bez chwili wahania znalazłam tom nowel i dałam się ponieść. 

Chimamanda Ngozi Adichie jest nigeryjską pisarką i w każdym opowiadaniu jej bohaterki noszą brzemię identycznego pochodzenia, czują potrzebę, a nawet przymus pielęgnowania tradycji (którą tak trudno przeflancować na nowy, amerykański grunt), a przede wszystkim poszukują samookreślenia w warunkach emigracji, konfrontują się z polityką i prawem rodowym. 

Adichie w znakomity sposób (co zachowała także w przekładzie Tłumaczka, Katarzyna Petecka-Jurek) przemyca wyrażenia z języka ibu. Subtelnie wprowadza faktografię, która pozwala czytelnikom doopowiadać sobie całą, bardzo ważną dla tożsamości, warstwę sensualną. Zapachy i smaki są pierwszymi elementami zdradzającymi (zakazaną) przynależność przebywających w Ameryce Nigeryjek. To tych znaczników tożsamości muszą się wystrzegać, by móc "przepłynąć" ku nowej przyszłości. Nie mogą gotować aromatycznych dań, nie powinny używać swojego języka, żeby przetrwać w nowej kulturze należy jeść pizzę i ubierać się zwyczajnie, czyli dążyć do niewidzialności. Bycie wymaga ciągłego usuwania tego, co ważne. Na końcu tego procesu pozostaje tylko garść obciętych z goryczy włosów na dnie zlewu.
Wyjątkową wartością książki są także uwagi na temat Ameryki, a przede wszystkim prawdziwej twarzy "państwa ze snu", nowej ojczyzny bogatych widzialnych-niewidzialnych kobiet wysyłanych przez mężów z ojczyzny, by mogły w ten sposób potwierdzić majętność rodziny i jej prestiż. W nowych scenografiach jedynymi bliskimi osobami są dzieci i służące. 
Adichie dopina do tych historii także niezwykle poetyckie zdania, diagnozujące świat kobiet w stanie przesilenia. Jest świetną obserwatorką emocji i relacji z mężczyznami.
I bardzo dużo o nas wie.


Chimamanda Ngozi Adichie, To coś na Twojej szyi, przeł. Katarzyna Petecka-Jurek, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2011, ss. 295.
***

Ta książka otwiera nowy cykl: Tylny rząd, w którym będę pisała o książkach wydanych kilka, kilkanaście lat temu, które warto przeczytać raz jeszcze. Czekam na wszelkie sugestie, bo książki  polecone przez Państwa w prywatnych wiadomościach są prawdziwymi odkryciami! Dziękuję!

2 komentarze:

  1. Kingo droga, Amerykaana koniecznie! To jest dopiero opowieść, tomiszcze z rozmachem, z mikrohistorią miłosną i historią z przełomu wieków w tle. Chimamanda do instytucja, feministki i Afroamerykanki ją kochają, jej TEDowa mowa "Danger of single story" to po prostu moc w czystej postaci - zachwycają się nią i ludzie zajmujący się migracjami, i zwykli zjadacze chleba.Zawsze się ekscytuję, gdy piszę o Chimamandzie, tak już mam.
    I proszę disqus do komentarzy, będę odzywać się częściej!
    Marta Kowerko

    OdpowiedzUsuń
  2. Marto, dziękuję! Chimamandę dopiero odkrywam. O "Amerykaaanie"już słyszałam i na pewno przeczytam. Wykłady TED-owe są rzeczywiście świetne. "Danger..." polecałam ostatnio studentkom historii, które są aktywistkami. Uniwersalny przekaz dla wszystkich. Niesamowicie przemawia! Jeśli masz kogoś jeszcze do polecenia, to biorę chętnie :)

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 dyskretny urok drobiazgów , Blogger